
Na temat strategii rozwoju polskiej gospodarki dyskutowano podczas jednej z debat pierwszego dnia „Welconomy 2018 Forum in Toruń”. W imieniu Zakładów Mechanicznych Tarnów S.A. w konferencji wziął udział Prezes Zarządu Henryk Łabędź.
Ważną częścią naszej gospodarki jest sektor zbrojeniowy, ponieważ sytuacja na świecie nie jest bezpieczna. – „…Jednak nie może on służyć tylko polskiej armii, ale być atrakcyjny również dla klientów na świecie i stać się kołem zamachowym rozwoju technologicznego…” – stwierdził Jakub Skiba, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W opinii Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego “Gazety Polskiej” – „…inwestycje w społeczeństwo wprowadzane z powodzeniem w ostatnich miesiącach przez rząd, zmieniły zasady klasycznej ekonomii. Oznaczały bowiem nie tylko wydatki budżetowe, ale także wzmocniły poczucie godności…”
Krzysztof Krystowski, prezes Państwowych Zakładów Lotniczych Świdnik, od 65 lat produkujących śmigłowce, przypomniał słynny kontrakt Polski na Caracale za 3 mld euro: – „…Też chcieliśmy wziąć udział w takiej produkcji. W Świdniku nie ma rodziny, która by w jakiś sposób nie żyła z naszego zakładu. Niestety, nie udało się. Mówił też o chaotycznej polityce zbrojeniowej poprzednich władz. Rząd PO-PSL wybrał Caracale Airbusa – a więc z importu – w przetargu na śmigłowce dla wojska. Zamówienie to przeszło koło nosa nam, w Świdniku, jak i PZL-owi Mielec. Wartość kontraktu wynosiła 3 mld euro, podczas gdy fundusze unijne na rozwój Polski wschodniej miały wartość 2,4 mld euro. Wybrano jednak inna opcję…” – Krystowski dodał, że w latach 2007-2015 wydatki na modernizacje polskich sił zbrojnych wynosiły średnio 2-2,5 mld zł rocznie. Tymczasem już w 2016 r. wzrosły do poziomu 10 mld zł, a więc co najmniej czterokrotnie. Świadczy to o tym, jak bardzo obecne władze przywiązują wagę do rozwoju naszej obronności…” – zakończył Krystowski.
Obecny rząd przeznaczył w zeszłym roku dziesięć miliardów złotych na modernizację armii. Polski przemysł obronny ma być, jak mówi minister Mariusz Błaszczak, fabryką, a nie montownią.
Część dotyczącą 100-lecia polskich sił zbrojnych zdominowała dyskusja o morale żołnierza, ale nie zabrakło też odniesień do kondycji przemysłu zbrojeniowego. Gen. dyw. Piotr Patalong powiedział, że chciałby dziś mieć takiego wojaka, jakiego udało się sformować w roku 1918, gdy mieliśmy ludzi z trzech byłych zaborów. W krótkim czasie udało się zbudować etos żołnierza. On szedł do służby nie za pieniądze, ale z wyboru. Jan Król, wicemarszałek Sejmu w latach 1997-2001 stwierdził: – „…Mówiąc o morale, trzeba wspomnieć nie tylko o Żołnierzach Wyklętych, ale i tych z Zachodu i Wschodu, bo wszyscy walczyli o Polskę. Teraz armia wymaga postaw moralnych, ale i zawodowstwa. Najwyżsi oficerowie Wojska Polskiego traktowani są jak chłopcy do bicia. To nie buduje morale. Tylko profesjonalna, dobrze uzbrojona armia, w sojuszu z NATO i Unią Europejską, może nas uchronić przed zagrożeniem ze Wschodu….”
Coroczna konferencja w Toruniu adresowana jest do wszystkich zainteresowanych współpracą gospodarczą z naszym krajem oraz zakupem polskich towarów i usług. „Welconomy” daje możliwość nawiązania nowych kontaktów, co może zaowocować podpisywaniem w przyszłości nowych kontraktów handlowych.
Info – własna, niezalezna.pl, pomorska.pl